Magnus był kiedyś jednym z najbardziej luksusowych ośrodków w Beskidach. Czy popadnie w ruinę?
Podlegający Ministerstwu Spraw Wewnętrznych ośrodek Magnus w Bystrej Śląskiej był kiedyś zamknięty dla zwykłych śmiertelników, odpoczywali w nim głównie milicjanci z całej Polski z rodzinami. Potem, gdy obiekt został otwarty dla wszystkich turystów, także uchodził za elegancki. – Można się było pochwalić przed znajomymi, że było się tam na lodach albo na basenie – wspomina bielszczanka Barbara Miodońska.W ciągu ostatnich kilkunastu lat Beskidom przybyło nowoczesnych hoteli, a Magnus zaczął od nich odstawać. Ministerstwo postawiło go w stan likwidacji. Pojawiły się informacje, że obiekt kupiła jedna z grup wyznaniowych i ma powstać w nim luksusowy dom starców dla pensjonariuszy z Niemiec, ale okazało się, że to plotki. Obiekt stoi pusty.
Władze gminy Wilkowice, do której należy Bystra Śląska, obawiają się, że ośrodek podzieli los innych luksusowych kiedyś beskidzkich hoteli, jak szczyrkowski Włókniarz czy obiekt w Kozubniku, które po zamknięciu popadły w ruinę. – Dlatego złożyliśmy u wojewody śląskiego wniosek o komunalizację Magnusa – mówi Mieczysław Rączka, wójt Wilkowic.
Dodaje, że jest prywatny inwestor zainteresowany pomocą w utworzeniu w Magnusie ośrodka rehabilitacyjnego. To wiąże się z pomysłem, by spróbować przywrócić Bystrej status oficjalnego uzdrowiska, jakim była przed wojną.
Obiekt w doskonałym stanie, zaledwie kilka okien wybitych, a w środku znikome ślady demolki. Opuszczony pod koniec 2011r. W budynku nadal jest prąd, a na dachu działający BTS